W KWIATACH KALINY
W zielonym gaju, tam przy ruczaju
Spotkałam ciebie w gwieździstą noc.
Świerszcze świadkami, niebo nad nami
księżyc z poświaty wystawił nos.
Cykad tysiące, na gwiezdnej łące
a słowik w gąszczu umilał czas.
Pieszczotom naszym nie było końca
byliśmy sami, dokoła las.
Bujne leszczyny, dzikie kaliny
poukładały dywany z gwiazd.
Drobne kwiatuszki na moich włosach
Wyczesał grzebień w poranny brzask.
Teraz purpurą kwitnę w pościeli
o tobie marze i w nocy śnię.
Słucham melodii słowiczych treli
te cudne dźwięki w darze ci ślę.
|