Lide Lide Graphics

Kvetiny Grafika, Glitters, Obrazky, i Komentar na Lide.cz
Image and video hosting by TinyPic
   
  Autorska Strona Sabriny
  Smutne II
 






ECHO W DŻUNGLI

Jesienny głos lasu przedziwnie
rozszumiał się znaną melodią.
Wbił w serce igliwie szelestem
bumerang powrócił z łez fobią.

Szok zerwał się lotem sokoła
kołysząc smutkami na wietrze.
Do nóg padł i pukał - zamknięte
listonosz liść uniósł w powietrze.

Błądziło po kniejach wołanie
rozwarły się wreszcie podwoje.
Wylęknione wpadło do środka
leśne szmery echa nie moje.

A drzewa tańczyły radośnie
tylko brzoza skromna, nieśmiała.
Szukając dębowej gałązki
gorzki upominek dostała.

I jak tu wierzyć w uczciwość
listowia co traci kolory.
Purpurę zamienia w szarości
i ginie w ramionach faworyt.


A MOŻE WARTO


Byłeś mi wszystkim a ten nasz eden
oslodą życia w pochmurne dni
Teraz odchodzisz, dlaczego? – nie wiem
serce rozdarte a w oczach łzy.

Miłość i zdrada wciąż idą w parze
jak nierozłączne siostrzyce dwie.
A intuicja przynosi w darze
przyczyny pustki gdy coś się rwie.

Czy warto kochać? czy warto marzyć?
nie warto ufać - bo przyjdzie dzień.
Kiedy się wszystko nagle zawali
a po uczuciu zostanie cierń.



KALINOWE SERCE

Niebo spochmurniało, słońce słabiej grzeje
kwiat kaliny opadł i moje nadzieje.
Polana usłana białymi kwiatami
krople deszczu spadły rzęsistymi łzami.

Słońce się ukryło za różowe chmurki
w zaciśniętych płatkach chowam pocałunki.
Moje - oraz twoje co dostajesz w darze
brak subordynacji - musisz ponieść karę.

Wiążę w małe pęczki przykrywam listkami
policzyłam wszystkie swoimi myślami
Przekwitła krzewina będzie mieć korale
a ja w głębi duszy będę nosić stale

Wspomnienie o tobie i serdeczne  żale
zamknęłam w przejrzystą szklaną kapilarę
I noszę na szyi wśród leśnej gęstwiny 
kolię wybaczenia za całus dziewczyny.

 BEZ WZAJEMNOŚCI

Nie zawsze jest tak jak by się chciało
szczęście jest ważne po życia kres.     
Każdy narzeka, że ciągle mało
często ogonem namiesza bies.

Jeśli się uda schwytać na chwilę
zaciśnij pięści nie wypuść z rąk.
Bo jest ulotne jak te motyle
jeśli przegapisz to będzie błąd.

Gdy zauważysz, że się coś kruszy
zaglądaj w lustra – głęboko patrz.
Może zobaczysz zwierciadło duszy
które ukrywa zdradę i fałsz.

Naucz się słuchać szelestu pragnień
przeanalizuj swój każdy grzech.
Miłość budujesz ktoś cegły kradnie
nie pozwól by cię omotał pech.

Bo kiedy kochasz są łzy radości
gdy cię ktoś kocha przyjemnie jest.
Lecz kochać kogoś bez wzajemności
to szkoda czasu – straconych łez.




APPRECIATION

Stoi w kącie stara szafa
przygarbiona, płaczu bliska.
Obok dumna herszt żyrafa
piorunami zieje z pyska.

W domu bankiet się szykuje
może awans się uzyska.
A tu mebel w oczy kłuje
odkurzona już walizka.

Szarogęsi się potwornie
chce się pozbyć zawaliska.
Antyk znosi ton pokornie
mówi – stała tu kołyska.

Gdzie tu schować starą szafę
w tym luksusie to groteska.
Zamknąć na klucz tam pod dachem
a jej kapie z oka łezka.

To klimaty dobrych domów
nawet miejsce jest dla pieska
Nie zależy już nikomu
że próchnieje z żalu deska.

Kiedyś była oczkiem w głowie
a fortepian grał jej Lista.
Dzisiaj rupieć – gołosłownie
wyrzucany na śmietniska.

(ewentualnie do schroniska)

  

CZARNA RÓŻA

Na serwecie haftowanej
w wazoniku więdną róże.
Okruch ciepła darowany
z kroplą rosy na konturze.

Pamięć uczuć nie umiera
przyprószona zdrady kurzem.
Oprócz kwiatów chciałam serce
on darował tamtej rurze.

Pudełeczko z pozytywką
cudny klejnot, pocałunki.
Zamówiona akuszerka

w moich myślach niezabudki.

Karmię duszę wspomnieniami
nie zaufam, nie powtórzę.
Nie chcę kwiatów od nikogo
w sercu noszę czarną różę.




OKRUCIEŃSTWO ZDRADY

Na zgliszczach popioły, zdeptane ołtarze
zazgrzytał klucz w zamku - zamknięte powieki.
W sarkofag złożone szkielety po karze
a gość honorowy zginął w nurtach rzeki.

I nadeszła zima, ścięła lodem twarze
oszalałe serce w letargu głębokim.
Oprawione w ołów zielone witraże
rozlały promienie trucizny potokiem.

Wyniosłe kursywy nie uchylą wieka
czysta łza nie zmyje toksycznej powłoki.
Filozofowanie domeną człowieka
pokutować trzeba za pochopne kroki.

Pod figowym liściem ukryte marzenia
ręka okrutnika i fałszywe oko.
Nie dosięgnie nigdy grzechu odpuszczenia
a było tak blisko – teraz jest wysoko
.



W OKOWACH BŁĘDU
Akrostych

Szturmy podejrzeń zaciskają pęta
Mroczne wyroki bez dowodu winy
Amora strzała niech będzie przeklęta
Która zhańbiła niewinność dziewczyny.

Krew płonie zemstą podły przyjacielu
Rutyna wskaże łotra - pedofila 
Wiosna ożyje po zabiegach wielu
Ile to jeszcze? - dzień, miesiąc, czy chwila.

Łzawią powieki – nienawiść szaleje
Ogniwem dzwoni prawda w bezsilności
Trzeba znieść wszystko i mieć wciąż nadzieje
Ręce uwolnić i połamać kości. 

Dzikie klimaty dostarczają wrażeń
Rozum człowieka rządzi tylko w części
Walczyć do końca nie ulegać karze
Ile niewinnych za kratą się mieści?

Badanie genów w kropli karmazynu
Ósme z dziesięciu ręką kary bożej
Godność odzyska kwiatek rozmarynu
Niechybnie wskaże czyny upokorzeń.



SAHARA

Patrz co zostało z naszej miłości
pustelnia ziaje skargą i żalem.
Zadrżała iskra palca boskości
w tej kołomyi czarownic z Salem.


W skwarze pustyni usycha róża
robak pożera obręcz z koralem.
W zawirowaniach piaskowej burzy
amulet pachniał zioła skandalem.

A przecież było jak na sawannie
zielona trawa i maki w pąkach.
Na linii losu tkwił nieustannie
grawerowany splot myśli w strąkach.

Gdyby tak można zgasić latarnie
wysypać piasek z buciorów winy.
Wywabić plamę - przywrócić barwę
nie wyciskając soku z cytryny.

Słowo przepraszam już tylko charczy 
kamień rzucony utonął w wodzie.
Gdy czas wysuszy rosę na tarczy
kwiatek ożyje w innym ogrodzie.



FALA ROZPACZY

Burza zmysłów szalona rozpaliła pożary
przęsło mostu runęło wzbił się kurz w nieboskłony.
A pod gruzem zostały pogrzebane ofiary
woda z prądem uniosła serca na falochrony.

Patrzę w głębie ruiny, fundamenty ze stali
serce z trwogi zamarło, krzyczę w otchłań mój Boże.
Na złamanym filarze kładę bukiet konwalii
daj znak światłem z za grobu, niech uciszy się morze.

Wypłyń z mętów ciemności, niech prowadzą cię zorze
wróć do ciepłych pieleszy, stawiaj kroki od nowa.
Ja pozszywam ci serce, ust balsamem obłożę
tylko przywróć nadzieję wyrażoną w dwóch słowach.

Nic nie trzeba tłumaczyć, przyszła pora deszczowa
ściana stoi w ruinach na starym fundamencie.
Życie to nie jest bajka tylko ciernista droga
czasem rozum odbiera ćmy miłosne muśnięcie.



GŁOS GROBOWEJ CISZY

Jak uwierzyć ..echu że las jest wycięty
ptak już nie zaśpiewa może tylko wrona
na mapie istnieje znak śladów przeklęty
w twoich rękach błyszczy podstępna ikona.

Szkoda tego lasu bo sam w sobie piękny
rozłożyste drzewa i jesienne liście
popłynęły rzeką wywołując lęki
odsłaniając cmentarz gdzie rosy rzęsiste.

Z głębokiej mogiły często słychać jęki
potępionej duszy światło nie wystarcza
jak głosi legenda za sprawą piosenki
powstało bajoro z wyziewami czarta.

Na miejscu tragedii głaz ogromny leży
kształtem przypomina poranione serce
gdy się zbliżysz szepce, że w nic już nie wieży
i głosem z za grobu wskazuje mordercę.

Kto jest w stanie sprawdzić czy masz czyste ręce?
Jak się z tym pogodzić co spędza sen z powiek?
Jak można uwierzyć, że dobre intencje?
kiedy do szaleństwa zakochany słowik.
..



JUŻ WIEM

Kiedy patrzę tak na ciebie
zarys oczu, nos i usta.
Wąsik krótko przystrzyżony
w oczach diablik chytry frustrat.

Rozwydrzenie, omamianie
słowa puste, bardzo tanie.
Moje serce skamieniało
nie mów do mnie już kochanie.

Nie wysilaj się mój drogi
próżny zapęd i starania.
Już nie jesteś w moim typie
nosisz znamię super drania.

Ja odgadłam czego pragniesz
zaglądając pod powieki.
Jest nonsensem po raz drugi
wchodzić do tej samej rzeki.

Kłamstwo ma zbyt krótkie nogi
iskry w oczach cię zdradzają.
Chciałeś pływać no to bywaj
mój krzykaczu, samuraju.

Twoje słowa, zapewnienia
utonęły w serca ranie.
Dobra rada - zamilcz wreszcie
Ja straciłam zaufanie.




NAD GROBEM
 
Stoi nad Twoim grobem
Ból zamotany w tłumie.
Wzrok zawieszam na krzyżu
tablica na kolumnie.
 
Okiem łzawym spoglądam
na światełka ogrodu.
Widzę lampki płonące
i blask słońca zachodu.
 
Myślą sięgam głęboko
gdzieś w zaświaty wieczności.
Przez mgłę widzę gołębia
w asyście opatrzności.
 
Byłeś niebem i chlebem
Skarbcem pełnym radości.
słodkim duszy pokarmem
moim szczęściem w miłości.
 
Zwisa łza na powiece
szybko wyschnąć nie zdoła.
Spływa bruzdami życia
gasi uśmiech anioła.



BIEL  

Nie lubię bieli, bo taka zimna
dreszcz wywołuje - nie znoszę bieli.
Brak jej uczucia, jest taka dziwna
jak bym widziała śmierć na pościeli.
 
W krąg zasypało - wszystko na biało
noce polarne - białe niedźwiedzie.
Pióro poezji też oszalało
flaga na maszcie, żagiel na redzie.

Białość perełek, błyszczące srebra
stół z alabastru - pościel na biało.
Pasemka włosów i biel pokrewna
nieopalone młodzieńcze ciało.

Dzwonki konwalii białej urody
kielichy kalii marmur okryły.
Biel mnie przeraża bo to ktoś młody
przedwcześnie wstąpił w progi mogiły.



LATARNICA

Chodź do mnie, tu do mnie niech płoną ugory
ja ciebie przytulę, ogrzeję, nakarmię.
Wypłosz na rozstaja zwodnicze amory
zgaś pod swoim oknem płonącą latarnię.

Po co ci te nocne kosmate motyle
które w twoim sercu żerują o zmroku.
Bądź Emanuelem, gniazdo ci uwiję
zasmakujesz innych życiowych uroków.

Chcę być twoim słońcem i gwiazdą wśród cienia
wyprowadzić z bagna gdzie kwitnie rozpusta.
Zaspokoić wszystkie ukryte pragnienia
włożyć ziarno prawdy w zaciśnięte usta.

Postaw lampion wspomnień na mogile Rydla
i nie skracaj życia bo czas ci odlicza.
Zgaś płonącą świecę, ćma połamie skrzydła
odurzona amfą, jawna latarnica.

W głowie tylko rozkosz, obiecane raje
metafora pragnień, ogrody słodyczy.
Ta co głośno ryczy mało mleka daje
wpadłeś mój kochany w sidła czarownicy.



UWIEDZIONA OSZUKANA
 
Niebo, piekło - wszystko jedno
gdzie mnie poślesz Święty Piotrze.
Chciałam w życiu być królewną
i odebrać pierścień siostrze.
 
Mnie obiecał - jej darował
i nie ustrzegł złotopióry.
Od tej chwili tuż nad głową
granatowe wiszą chmury.
 
Róż bukiety, komplementy
„Kocham ciebie” wciąż powtarzał.
Wreszcie zdjął mój wianek święty
siostrę powiódł do ołtarza.
 
Jak tu szczerze spojrzeć w oczy
życzyć szczęścia w nowym życiu.
Gdy nienawiść serce toczy
i połykam łzy w ukryciu.



LARUM…

Zakłamanie i obłuda
śle lamenty z głębi gardła
a tak szczerze w duchu myśli
bardzo dobrze, że umarła.
 
Już nie będzie bałamucić
cudzych mężów co nie jednej
kamieniem się chciało rzucić
wbić nóż w serce do otrzewnej.
 
Niebo modlitw nie wysłucha
Ave Maria dobru służy
za grzesznicą się nie wstawi
w piekle miejsce białej róży.
 
Kto podkrada miłość świętą
filuternie oczka mruży
grzechem na wskroś przesiąknięta
nie Bogu, a diabłu służy.
 
Gorzkie łzy gniazd porzuconych
ręką Boga ją zabiły
i wcisnęły nieboskłony
w ciemną czeluść do mogiły.



KROPLE DESZCZU

Piszesz cudnie wierszem strofy
skąd się bierze talent twój.
Szczodra muza łzawe grochy
w koło ciebie pszczeli rój.

Zawsze trafiasz prosto w serce
miodem pachnie każde z dań.
Jam jest inna tkam kobierce
ukrywając twardą  grań.

Krople deszczu drążą skałę
a spod ciernia uczuć zdrój.
Bujne włosy w pasma białe
zdobią pamięć w czarny strój.

Ptaki wspomnień odlatują
ty przyjazny wietrze duj.
I omotaj mnie nadzieją
by powrócił uśmiech mój.

Życiodajne daj mi krople
bo ociekam w moich snach.
Ty się śmiejesz a ja moknę
tuląc ścianę, tonę w łzach.

Lecz przeciągów się nie boję
i nie rzucam słów na wiatr.
Miłość, wierność, to ostoja
zarumieni każdy kwiat.

I nie straszne będą burze
huraganu silny wiatr.
Gdy deszcz skropi wonną różę
szczęściem znów rozkwitnie świat.



 


 

SMUTNA JESIEŃ
 
Kwiaty kwitną piękną wiosną
A my obok tej zieleni
Nasze myśli coraz częściej
Biegną duktem ku jesieni.
 
Już nie dla nas śmiech i wrzawa
I nikt tego nie odmieni
Jesień ma też swoje prawa
Chyli zwiędły kwiat ku ziemi.
 
Czasem błyśnie promyk słońca
Wtedy się okłamujemy
Że przed nami długa droga
Przyjdzie wiosna – los odmieni.
 
I żyjemy tak z dnia na dzień
Złuda do nas oczko puszcza
A nadzieja z drugiej strony
Nasze progi wciąż opuszcza.

 

 

 
 
  Jesteś już 27 odwiedzającyosobą dziś na mojej stronie Dziękuje
Copyright Sabrina 2008

 
 




Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja